czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział I

Właśnie się obudziłam. Nie miałam planu na dzisiejszy dzień. Spojrzałam na komórkę aby sprawdzić godzinę. Na wyświetlaczu pojawiły mi się 2 połączenia nie odebrane od Harry'ego. ' Cholera ! Co on chciał ?! - Pomyślałam. Oddzwoniłam do niego.
- Hallo ? -
- Hej Loczkowaty ! Tu Vesi. Co chciałeś ? -
- No żebyś wpadła do mnie. -
- No mogę przyjść. Dzięki za zaproszenie. Pa ! -
- Pa ! - Pożegnał się. Odłożyłam telefon na stolik obok. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Na początku nie wiedziałam co ubrać, ale po zastanowieniu wybrałam ten zestaw.

Zeszłam na dół. Rozchodził się tam piękny zapach naleśników.
- Mmmm... Lou co tak pachnie ? Naleśniki ? -
- Tak. -
- Coś nie tak ? -
- Noooom. Lux jest chora. -
- Ojjj. Co jej jest ? -
- Kolka. -
- Aaaaaaa... -
- A ty dzisiaj wychodzisz do Hazz. -
- Tak.-
- A co na to twój chłopak? -
- On nie musi się o tym dowiedzieć. -
- Dobrze. Idź już. -
- Zabieram ze sobą Jake i Dani. Może mam zabrać Lux ? -
- Nie ona jest chora. -
- Dobra - Wyszłam z kuchni i poszłam do Dani. Kiedy weszłam zobaczyłam że mała bawi się klockami a bobasek leżał i " pilnował " balona koguta ( XD ) .
- A więc dzieci idziemy do Harry'ego. -
- Tak !!!!!!!! Ale Jake też ? -
- Tak. - Wzięłam Małego na ręce i wyszłam, a Dani za mną. Poszliśmy prosto do Hazzy. Kiedy przyszliśmy zapukaliśmy do drzwi ale nikt nie odpowiadał. Dani zauważyła że są otwarte. Po woli weszliśmy.
- Harry jesteś tu? To ja Vesi z dziećmi ! -
Nikt nie odpowiadał więc weszliśmy dalej. Przeszliśmy przez werandę. Szliśmy aż doszliśmy do stołu na którym leżała karteczka. Było na niej napisane : " Hej Vesi. Postanowiłem że się trochę zabawimy. Jeśli jesteś z dziećmi to zostaw je tu. Idź do łazienki tam czeka się kolejna poszlaka. Harry :*. "
- Dzieci zostańcie tu. Zaraz ktoś was stąd zabierze. - Położyłam Jeka na stole i poszłam do łazienki. Tam znowu była kartka. Tym razem zapisana była takim tekstem: " Nie bój się o dzieci. Jeśli je ze sobą miałaś to pewnie je już zabrałem do dziecięcego raju. :D Szybko idź teraz do kuchni. Hazza i Niall " Ruszyłam szybkim krokiem w jej stronę. Gdy doszłam nie było tam żadnej poszlaki. Postanowiłam iść na ogród ale nagle zauważyłam że mam SMS. Jego tekst był następujący " A więc idź do sypialni. Tam jesteśmy. Bądź gotowa. Pamiętaj o swoim chłopaku. Jest z nami. Niall. " Powoli poszłam do sypialni. Cicho uchyliłam drzwi i moim oczom ukazał się dziwny widok. Na łóżku leżał Harry a przy ścianie stał Niall.
- Gdzie jest mój chłopak ?! - Spytałam
- Spokojnie nie ma go tu. -
- Aha... Ale ja go kocham więc nie licz no to że... -
- Skoro ja mam dziewczynę a ty chłopaka to nie możemy. -
- No raczej nie... -
- No chyba że. - Wstał złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Od tyłu zaszedł mnie Niall. Poczułam jego silne ręce na mojej tali. Hazz zaczął mnie delikatnie całować. CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz